Naile nowa ustawa pozwala konsumentowi korzystać z towaru. Nowa ustawa o prawach konsumenta znacznie precyzyjniej określa, co może zrobić konsument z towarem w przypadku, gdy decyduje się na odstąpienie od umowy - zgodnie z art. 34 ust. 4 ustawy o prawach konsumenta: Konsument ponosi odpowiedzialność za zmniejszenie wartości rzeczy
Idodaje, że 18-latka miała prawo jazdy "zaledwie od kilku miesięcy". Samochodem jechało pięciu nastolatków Policja w Rawie Mazowieckiej Kierująca hyundaiem była trzeźwa.
Bóg nie chce śmierci grzesznika. W życiu chrześcijanina piekło nie powinno służyć lękowi, a jedynie nadziei i motywacji, by żyć tak, by piekło nie było naszym udziałem. Nie ma czegoś takiego jak odgórne przeznaczenie do piekła. Bóg pragnie, by każdy człowiek został zbawiony, ale to my wybieramy drogę, którą idziemy.
@baran katolicki.. Przyjacielu -tutaj nie chodzi o osąd tylko o fakty .Chrystus powiedział do Nikodema ; ' PRAWDY TRZEBA PRAGNĄĆ , TRZEBA SZUKAĆ ! " sam kiedyś byłem w takim samym położeniu w stosunki do JPII-go ,że wszystkich bym pobił na portalu ,którzy się o nim wypowiadali negatywnie .Teraz , gdy poznałem szczegóły okoliczności posoborowych papieży w tym JPII-go
Boska komedia ( Divina commedia) to poemat Alighieri Dantego napisany w języku włoskim w latach 1307–1321. Zawarte w tytule słowo komedia nie określa gatunku literackiego i nie przedstawia komicznej historii. W średniowieczu komedią określano utwory, które zaczynały się smutno, ale miały szczęśliwe zakończenie.
Nakoniec warto dodać, że paralelny do Mt 10,28 tekst z Łk 12,4-5 nic nie mówi już o „zatraceniu" duszy w piekle. Jak zatem było wielokrotnie widać dzięki powyższej egzegezie, padające w Mt 10,28 słówko apolesai , które pochodzi od apollymi , nie musi oznaczać unicestwienia.
XQnB. Ten człowiek twierdzi, że był w piekle i widział Papieża (NAGRANIE) Posted By on gru 16, 2017 Czy Papież może trafić do piekła? Ta kobieta tak twierdzi. Miała bardzo tajemnicze doświadczenia, które podzieliły osoby wierzące na dwie strony. Jedni uważają, że coś w tym jest bo Kościół zmierza w złą stronę od dawna, inni jednak mają zupełnie inne zdanie Kobieta z Togo twierdzi, że od najmłodszych lat doświadcza mrocznych wizji, w których Jezus przekazuje jej szokujące informacje na temat nadchodzących złych zdarzeń i wielu... Read More Wizjonerka z Afryki miała wizję Polskiego Papieża! „Ujrzałam go w tamtym świecie” (NAGRANIE) Posted By administrator on cze 3, 2017 Najczęściej wyznania ludzi którzy doświadczyli śmierci klinicznej mówią o spokoju, miłości i świetle, które dodawało otuchy. Często ludzie mówią także o spotkaniach z bliskimi i smutku, który odczuwali bo wiedzieli, że muszę wrócić na Ziemię. Jednak czasami opisy przeżyć z tamtego świata są o wiele bardziej mroczne. Właśnie taką historie opowiedziała kobieta, która twierdzi, że mając 18 lat przeżyła stan zwany jako NDE. Co jednak ... Read More
Konflikt trwa już od kilku lat. Rozpoczął się gdy obok pani Bożeny, z zawodu nauczycielki, zamieszkała czynna zawodowo lekarka ze swoimi dorosłymi dziećmi. Wkrótce zaczęło dochodzić tam do częstych awantur, jak twierdzi pani Bożena, wywoływanych przez nowych sąsiadów. W końcu doszło do tego, że rodzina K. wtargnęła na posesję pani Bożeny i zaatakowała ją. Kobieta została uderzona w twarz, próbowano wyrwać jej dyktafon: to na nim nagrywała ataki i groźby, jakie padły pod jej adresem. Wyzywano ją od "k…rew" , „suk” i „szmat”. Kiedy uciekała, wzywając ratunku, usłyszała: "Bo ci poderżnę gardło". Pani Bożena twierdzi też, że była przez sąsiadów pomawiana i zastraszana. Uważa, że jej życie zostało zdezorganizowane gdy rodzina K. składała przeciwko niej dziesiątki zawiadomień na policji i w prokuraturze. - Policja, prokuratura i sądy, to jest moja codzienność - mówi pani Bożena. Mimo iż sprawy w większości były umarzane co kilka dni musiała przyjeżdżać by składać wyjaśnienia. Została też oskarżona przez rodzinę K. o zniesławienie i pomówienie. Miała to zrobić w pismach do prokuratury, w których informowała o możliwości popełnienia przestępstwa przez rodzinę. K. W piątek pani Bożena została od tych zarzutów uniewinniona. Mimo, że wyrok nie jest prawomocny, a rodzina K. już zapowiedziała apelację, kobieta jest spokojna: Chcę wierzyć, że już wkrótce to wszystko się zakończy. Że znowu zacznę normalnie żyć. Inni poszkodowani Pani Bożena to nie jedyna osoba, która czuje się poszkodowana przez rodzinę K. W 2009 roku lekarka i jej dzieci zaatakowali mężczyznę, który zauważył że córka lekarki rzucała z okna kamieniami w zaparkowane na ulicy auta. Ofiarą rodziny K. czuje się także znany krakowski restaurator, organizator wigilii dla bezdomnych. Twierdzi, że początkowo chciał pomóc wdowie z dwojgiem dzieci, jak sądził szykanowanej przez sąsiadów. Wkrótce sam zaczął otrzymywać sms-y z groźbami, a jego partnerzy handlowi - oczerniające go listy. - Żyją z teorią, że cały świat jest zorganizowany według teorii spisku, żeby im szkodzić (…) święcie wierzą, że to co wymyślą to prawda. Cały ich byt jest ukierunkowany na niszczenie na niszczenie innych – mówił dziennikarce TVN kilka miesięcy temu Jan Kościuszko. Sam również skierował przeciwko krewnym prywatny akt oskarżenia. Twierdzi, że był przez nich pomawiany i zniesławiany. Ta sprawa również toczy się przed sądem w Dębicy, który skierował rodzinę na badania psychiatryczne. Syn lekarki, Andrzej K., dwukrotnie na nie przyszedł. Sąd wyznaczył kolejny termin badań. Dzięki nim sąd oceni czy członkowie rodziny mogą odpowiadać za swoje czyny.
W Złotnikach koło Poznania policja zatrzymała samochód marki BMW, w którym znaleziono uprowadzoną dziewczynę. 14-latka przeżyła prawdziwy horror. Była przypalana papierosami, ogolono jej część głowy i zmuszono do czynności seksualnych. W niedzielę prokuratura postawiła zarzuty 39-letniej kobiecie i 17-latkowi. Teraz sąd zadecydował o tymczasowym areszcie. Informacja o uprowadzeniu 14-latki pojawiły się w piątek, 22 lipca. W biały dzień i na oczach matki, dziewczyna została porwana sprzed jednego z marketów na os. Przyjaźni w Poznaniu. Porywacze wciągnęli ją do bmw i odjechali. Po półtorej godzinie, w podpoznańskich Złotnikach policjanci uwolnili nastolatkę. W tym czasie dziewczyna przeżyła koszmar. Jak informowała policja, oprawcy rozebrali 14-latkę, zgolili jej brwi i część głowy, przypalali papierosami, została również zatrzymali sprawców porwania. Okazało się, że w uprowadzeniu wzięli udział nastolatkowie: dwie dziewczyny w wieku 13 i 14 lat, chłopcy w wieku 14 i 17 lat oraz 39-letnia kobieta, matka wspomnianej 13-latki. Pokrzywdzona 14-latka trafiła do szpitala. Tam została przesłuchana przez sąd, by nie musiała już więcej opowiadać o tym, co ją spotkało. Jak podało Radio Poznań, w poniedziałek dziewczyna została wypisana ze szpitala. Według nieoficjalnych informacji Radia Poznań, przyczyną porwania miał być niewielki dług. 14-latka miała spalić grzałkę w e-papierosie dziewczyny jednego z porywaczy. Nastolatka obciążyła ją kosztami i zażądała zwrotu pieniędzy, a 14-latka ich nie oddała. Dlatego została zaatakowana i informację potwierdziła prokuratura.– Wszystko zaczęło się od rzekomego długu, który 14-latka miała mieć wobec córki podejrzanej 39-latki. Chodziło o uszkodzenie e-papierosa. Potem wywiązała się rozmowa, podczas której ta kobieta miała być urażona słownie przez 14-latkę - potwierdza wcześniejsze doniesienia prok. Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w niedzielę do prokuratury doprowadzono 39-letnią Paulinę K. i 17-letniego Alana O., którzy zostali przesłuchani i usłyszeli zarzuty: uprowadzenia i pozbawienia wolności, stosowania przemocy w celu zmuszenia do określonego zachowania, zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem oraz utrwalania przy pomocy telefonu komórkowego treści o charakterze seksualnym. – 17-latek będzie odpowiada też za zmuszanie nastolatki przemocą do wyłączenia telefonu komórkowego, by nie można było go namierzyć– wskazuje prok. 14-latki w Poznaniu. Zatrzymani w areszcieW poniedziałek, 25 lipca, sąd zadecydował o tymczasowym aresztowaniu 17-latka oraz 39-latki, którzy brali udział w porwaniu 14-letniej dziewczyny. Zatrzymani najbliższe trzy miesiące spędzą w areszcie.– Podejrzany Alan O. przyznał się do zarzutów i złożył obszerne wyjaśnienia. Z kolei Paulina K. częściowo przyznała się do zarzutów, co wynika z jej zeznań i opisu przebiegu zdarzenia, choć oświadczyła formalnie, że nie przyznaje się. Podejrzana powiedziała, dlaczego to zrobiła. Wyjaśniła, że chciała ukarać pokrzywdzoną. Jak twierdzi, 14-latka miała ją obrazić słownie, dlatego tak zrobiła– mówi prok. Wawrzyniak. Zdaniem śledczych to właśnie 39-latka była inicjatorką. To ona mała wszystko zorganizować. Prowadziła samochód i miała doprowadzić do porwania i wspólnie i w porozumieniu z 17-latkiem uczestniczyła w gwałcie. Tragedia w poznańskiej parafii. W tle nieprawidłowości finansowe i alkoholDorosły mężczyzna umówił się z dzieckiem. Ujęli go łowcy pedofili i policjaPozostałe osoby, które brały udział w porwaniu, czyli troje nastolatków, trafiło do schroniska dla nieletnich, czyli do tzw. aresztu, gdzie spędzą trzy miesiące. O ich dalszym losie zadecyduje sąd dla nieletnich. Sprawcy porwania nie mieli wcześniej zatargu z prawem. Wywiad środowiskowy, który zostanie przeprowadzony wykaże, kim byli podejrzani i jak funkcjonowali w społeczeństwie. Oni są poszukiwani przez policję w Poznaniu. Zobacz zdjęcia.... Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Nastolatka pochodząca z Ekwadoru, twierdzi że Jezus ukazał jej piekło oraz niebo. Wszystko to działo się, gdy dziewczyna była martwa przez blisko 23 godziny. Angelica Elizabeth Zambrano Mora już wcześniej rozmawiała z Bogiem W wieku 12 lat przyjęła Jezusa, jednak wielu znajomych nie rozumiało wiary dziewczyny, dlatego odsunęła się od Kościoła i wielokrotnie grzeszyła. Po trzech latach Angelica ponownie wróciła do swojej religii, lecz wciąż uważała się za osobę chwiejną. W modlitwach prosiła, aby Bóg do niej przemówił, jednak to nastąpiło dopiero w dniu jej 17-tych urodzin. Wołałam do Boga z całego serca, by zmienił moje życie. Jednak czas mijał i nic się nie wydarzyło. Jedyną zmianą było to, że zaczęłam chodzić do kościoła i czytać Biblię. W sierpniu zostałam zaproszona na 15-dniowy post, w którym uczestniczyła moja matka. Postanowiłam wziąć w nim udział, ale zanim przyszłam powiedziałam do Boga, aby do mnie przemówił. Zrobił to już dla wielu osób, a w stosunku do mnie wciąż był milczący. Jakby mnie nie widział, a to bolało. Modliłam się i pytałam czy Bóg mnie nie kocha, czy nie chce się mną zająć. Nastolatka prosiła o znak od Boga, aż w końcu natknęła się na cytat z księgi Jeremiasza: Wołaj do Mnie, a odpowiem ci, oznajmię ci rzeczy wielkie i niezgłębione, jakich nie znasz. Wtedy była pewna, że Bóg do niej przemówił. Dostała znak, o który od dawna prosiła. Nie chciała chwalić się swoim odkryciem przed innymi i w milczeniu rozmyślała nad tymi słowami. Podczas postu Angelica modliła się i całym sercem wierzyła, że wkrótce stanie się coś niezwykłego. W trakcie jednej z rozmów z Bogiem ukazały się jej boskie anioły, które uprzedziły nastolatkę przed tym co się wydarzy. Musisz się przygotować, bo Bóg pokaże Ci rzeczy wielkie i niezgłębione. Takie, których jeszcze nie poznałaś. Pokaże Ci piekło i niebo, ponieważ o to go prosiłaś poprzez słowa Jeremiasza. Dziewczyna była przerażona, nigdy nie mówiła nikomu o tym, czego doświadczyła czytając cytat z Księgi Jeremiasza. Mimo to boskie stworzenie wiedziało dokładnie, o którym wersecie rozmyślała. Podczas modlitwy z innymi postnikami, Angelica wciąż widziała anioły, a także Ducha Świętego, który do niej przemówił. W następnych dniach dziewczyna wciąż miała wizje, a boskie istoty towarzyszyły jej podczas lekcji i w domu. Jeden z aniołów wyszeptał jej, że wkrótce umrze, ale nie musi się niczego obawiać, ponieważ powróci na Ziemię, by opowiedzieć o tym co widziała. Wkrótce dziewczyna przez 23 godziny była martwa Po tych słowach Angelica stała się bardzo przygnębiona, jednak gdy Duch Święty powiedział jej, że spotka się z Bogiem nagle zaczęła się uśmiechać i stała się radosna. Ludzie z jej towarzystwa nie wiedzieli skąd nastąpiła taka przemiana. Kiedy dziewczyna opowiedziała o tym co ją czeka, jej matka oraz znajoma z innego kościoła, rozpoczęły namaszczenie. W trakcie namaszczenia Angelica zaczęła odnosić wrażenie, że coś ją przykrywa. Po chwili nikt nie mógł dotknąć dziewczyny. W zaświatach widziała celebrytów oraz Jana Pawła II Angelica twierdzi, że podczas wizyty w piekle widziała Michaela Jacksona, który sprzedał diabłu swoją duszę w zamian za sławę. Gdy tylko ktoś słuchał utworu gwiazdy, czuł on ogromny ból i przechodził przez potworne męczarnie. W zaświatach pojawił się również Św. Jan Paweł II. Bóg chciał pokazać dziewczynie jak wyglądało całe życie Karola Wojtyły i zaprezentował jej tajne fakty, o których nikt wcześniej nie miał pojęcia. Według Boga papież był materialistą i kłamcą, a za swoje grzechy nigdy nie żałował dlatego teraz znajduje się w takim miejscu. Nastolatka jest pewna, że widziała Jana Pawła II, który obsypywany był tysiącami złotych monet, które zachowywał tylko dla siebie. Stwórca krytykował również kult świętych, w tym kult maryjny. Angelica podczas wędrówki po niebie, dowiedziała się, że objawienia z udziałem Maryi były fałszem. Tuż przed powrotem na Ziemię, Bóg pokazał jej także jak wygląda sąd ostateczny. Przywrócona do życia Opowieść 18-latki brzmi dość fantastycznie, jednak trudno wyjaśnić powrót do życia. Ludzki mózg powinien być nieodwracalnie uszkodzony po około 8 minutach od zgonu, a w przypadku Angelici tak się nie stało po 23 godzinach! Niestety nie można stwierdzić czy nastolatka faktycznie była martwa, ponieważ nie potwierdził tego żaden lekarz, a ciało dziewczyny nie znajdowało się w szpitalu tylko w domu rodzinnym. Po rzekomym powrocie do świata żywych, Angelica zaczęła głosić prawdę i opowiadać to co zobaczyła. Co myślisz o objawieniach nastolatki? Czy uważasz, że może to być prawda?
"Piekło" - tak o pobycie w szpitalu w Gnieźnie powiedziała 13-letnia wówczas pacjentka Ania w reportażu TVN24. "Rzucanie o łóżko, podduszanie, żebym coś zjadła, znęcanie się psychiczne [...]" - wymienia w rozmowie. Do "Dziekanki" trafiła w 2015 roku i miała leczyć się na anoreksję. Kiedy trafiła na oddział ważyła 34 kilogramy, a jej stan określano jako "zagrażający życiu". Miała myśli samobójcze. Jak twierdzi, przed przyjęciem miała podpisać kontrakt, który określał, ile przytyje w trakcie pobytu. To, jak się okazuje, standardowa procedura. Co innego metody osiągnięcia postulowanych rezultatów... Polecamy: Trzy jajka wymierzone w kościół. Zofia Nierodzińska obraziła uczucia księdza. Kontrowersyjna mowa sędziego! [WIDEO] Zatykali nos, wmuszali jedzenie - Wlewali zupę do buzi - relacjonuje w rozmowie z dziennikarzami. "Przytykali nos". W kontrakcie było zapisane, że jeśli będzie jadła - w nagrodę personel umożliwi jej kontakt z rodziną i chodzenie do szkoły. Według relacji samej Ani, żadna z tych obietnic nie została zrealizowana. Listy do mamy miała przemycać w... brudnej bieliźnie, którą ze szpitala odbierała mama. Nożownik wbił mu nóż w bark. „Weszli do mieszkania, chcieli mnie okraść” Dziewięć tygodni w piekle. Przywiązali ją do łóżka Ania wymienia dalej, że raz przypięto ją do łóżka. - Opowiedziała, że raz została przywiązana do łóżka pasami, które założono jej na ręce, nogi, tułów w taki sposób, że nie mogła się ruszać. Leżała tak 16 godzin, w tym czasie tylko raz przyszła do niej lekarka - czytamy. Zobacz też: Walczył z osami i zginął! Makabra pod Grudziądzem! Jak to się stało?! Cały pobyt trwał 9 tygodni. W jego trakcie Ania miała nie odbyć ani jednej rozmowy z psychologiem, psychiatra bywał na miejscu raz w tygodniu. Rzecznik pacjenta potwierdza zarzuty O sprawie zaalarmowano Biuro Rzecznika Praw Pacjenta, w efekcie wszczęto postępowanie i na początku stycznia potwierdziło zarzuty, przynajmniej ich część, bo po tylu latach pracownicy nie mogli zweryfikować tych dotyczących stosowania przemocy. Biuro stwierdziło złamanie praw pacjenta; tych do informacji, wyrażenia zgody na udzielanie świadczeń medycznych i intymności. Rzecznik przekazał swoje ustalenia do Narodowego Funduszu Zdrowia. "My pracujemy w poprawczaku" Po konfrontacji z biurem rzecznika praw pacjenta, dziennikarze TVN24 skontaktowali się z dyrekcją placówki. Ordynatorka została nagrana ukrytą kamerą. "Pani doktor K., która prowadzi anoreksje od lat, jedyne niepowodzenie, które miała, to jest właśnie z tą dziewczyną" - mówi. Ania, przed pobytem w gnieźnieńskim szpitalu, zaliczyła wcześniej trzy inne placówki.
18 latka twierdzi że była w piekle